Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polecam. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polecam. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 10 stycznia 2013

Polecamy! "Jestem miasto. Warszawa"

Jakie jest moje pierwsze skojarzenie z historią? Gruba książka, mnóstwo jednolitego tekstu i czarno białe, niewyraźne zdjęcia… Aż trudno uwierzyć, że życie ludzi, żyjących w dawnych czasach, nie było takie nudne i szaro bure... (jako dziecko spytałam się, kiedy świat stał się kolorowy- bo myślałam, że skoro fotografie były czarno- białe to i świat taki był..). A być może było nawet dużo bardziej barwne od naszego codziennego życia… Książka Marianny Oklejak wspaniale ilustruje kolory i nastroje poprzednich lat.
Cieszę się, że pierwsze skojarzenie moich dziewczynek z historią będzie zupełnie inne. Między innymi dzięki tej książce!
    Książka „Jestem miasto. Warszawa”

Ta książka przedstawia dzieciom historię Warszawy. Od „praczasów- czyli bardzo dawne czasy”, przez "panowie szlachta w XVI, XVII wieku", "lata burzliwe 1772-1815" , oraz naszą ulubioną "piękną dwudziestoletnią 1918-1939", kolejna "Warszawa walczy 1944", następnie "budujemy nowy dom 1945-1956", "stan wojenny 1981-1983" do teraźniejszości "WAWA dzisiaj".
Oprócz obrazków są pojedyncze daty i teksty, które pomogą rodzicom w lekcji historii. Przyznaję, że ja cały czas nadrabiam moje historyczne braki, dlatego chcąc dziewczynkom dokładniej wytłumaczyć niektóre istotne historyczne wydarzenia, to sama będę musiała się trochę poduczyć :) Ta barwna książka i mnie zachęciła do historii :)
Ilustracje wspaniale pomagają dzieciom wyobrazić sobie klimat jaki panował w różnych okresach życia Warszawy. Od polowań, poprzez poprzez rozbudowę Warszawy i budowanie kolejnych mostów, czasy zgody i czasy wojny.. Najbardziej fascynujące jest dla nas zestawienie  „pięknej dwudziestoletniej”: barwnej, sielankowej, trochę dystyngowanej, gdzie po ulicach przechadzają się panie w eleganckich kapeluszach, dzieci pluskają się nad Wisłą, dorośli zabawiają się na kabaretach i potańcówkach, z Warszawą walczącą, gdzie jest pełno dymu, ognia, czołgów, żołnierzy biegających po ulicach, z bronią,  gdzie piękne budynki legły w gruzach.. a dzieci nie bawią się już nad Wisłą, teraz jest tam szpital dla rannych ludzi.. oraz cmentarz...

     "Piękna dwudziestoletnia"



     "Warszawa walczy"

 
Te zestawienie jest mocne, ale nie za mocne dla małych dzieci. Pomaga zrozumieć co oznacza abstrakcyjne słowo „wojna”.  Dzięki tej książce historia żyje. Cieszę się bardzo, że moje dziewczynki żyją w takich czasach, w których literatura dziecięca tak fantastycznie się rozwija! Oby więcej takich książek!
Mam nadzieję, że nasza mała recenzja książki "Jestem miasto. Warszawa" zachęci Was do zapoznania się z nią :)
 

czwartek, 22 listopada 2012

Mamoko oraz Mam Oko... Polecam!

Serię Mamoko pewnie już każdy zna... Ale może znajdzie się ktoś, kto dzięki nam odkryje te fantastyczne książki i przy których spędzi godziny!

Naszą przygodę z Mamoko zaczęłyśmy od pierwszej książki "Miasteczko Mamoko".
Na okładce wybieramy głównego bohatera, a następnie na kolejnych stronach odkrywamy jego kolejne kroki, które razem tworzą krótką historyjkę. My, dla przykładu, wybrałyśmy Zofię Ryjek.


Później wybieramy kolejnego bohatera i tak dalej... Oglądając książkę opowiadamy co robi nasz bohater (każda dziewczynka wybiera sobie swojego), czasem wymyślamy dialogi i wątki poboczne...
Oprócz głównych bohaterów w książce jest wiele innych rzeczy do znalezienia, takich jak jabłka, kapelusze, łyżwy...


Braciszkowie cioteczni (3 lata i półtora roku) dziewczynek dostali od nich "Dawno temu w Mamoko" i obaj bardzo lubią oglądać tę książkę!



Jest jeszcze trzecia część "Mamoko 3000", czyli Mamoko przyszłości, która czeka już na Zosię, ale dostanie ją ona dopiero na Święta.



Oprócz tego dziewczynki mają dwie książeczki "Mam oko na litery", oraz "Mam oko na liczby". Również fantastyczne i wciągające!


Mam oko na litery- zabawa polega na tym, by odnaleźć na stronie jak najwięcej wyrazów na daną literę- można szukać również wyrazów po angielsku!



Mam oko na liczby- zabawa polega na tym, by odnaleźć jak najwiecej przedmiotów/ postaci, które występują na stronie w takiej liczbie, jak ta, która podana jest w rogu.


Serdecznie polecamy całą serię wszystkim dzieciom w wieku przedszkolnym (a nawet młodszym) i wczesnoszkolnym! Moja Zosia nie bardzo lubi wracać do tych samych książek- uwielbia poznawać nowe książki i nie chce, by ponownie jej czytać tą samą, skoro zna już jej treść.. Jednak do książek z serii Mamoko wraca ciągle i ciągle! Zresztą ona uwielbia liczyć i szukać. Natomiast Marysia najchętniej za każdym razem wybiera sobie te same postacie (jak najbardziej dziewczyńskie), albo zatrzymuje się na jak najbardziej różowych stronach, bądź po prostu wyszukuje wszystko co różowe... :)
Dziewczynki stwierdziły nawet, że powinny mieć wszystkie książki x2, bo jak będę kiedyś mieć osobne pokoje, to każda chciałaby mieć wszystkie książki w swoim... Ale na (nie)szczęście nieprędko ich marzenie się zrealizuje.. ;)
 
A tymczasem dziewczynki oglądają Mamoko gdzie się da... Książki fantastycznie zdają egzamin podczas podróży!


POLECAM!

piątek, 26 października 2012

Gry w kości :)


Jakiś czas temu dziewczynki dostały od Cioci (Kingo pozdrawiamy i dziękujemy!) książeczkę o różnych grach w kości. Wtedy były jeszcze na nią za małe, ale już do niej dorosły (nie do wszystkich gier) i mamy dzięki niej masę zabawy. A przy okazji ćwiczymy liczenie :) Książka jest kolorowa, pełna wesołych ilustracji oraz zdjęć grających dzieci, które zachęcają do zabawy!


Mowa o książce „Gry w kości” Carola von Kessel, wydawnictwo DEMART, seria „Dzieci się bawią”.

 
 Z tej serii w Internecie znalazłam inne książki:
 

Nie wiem na ile interesujące są pomysły z pozostałych książek, ale z chęcią się z nimi zapoznam.
A „Gry w kości” z czystym sumieniem polecamy wszystkim dzieciom w wieku przedszkolnym i szkolnym! Szczególnie, że jesienne oraz zimowe wieczory sprzyjają wszelakim grom. A nasza rodzina uwielbia w ten sposób spędzać czas.

Przykłady gier dla młodszych dzieci:

 

Oraz dla starszych:
 
Pozdrawiamy serdecznie!!!

poniedziałek, 25 lipca 2011

Bajkowe memory



Przed kolejnym wyjazdem zrobiłam memory z postaciami z ulubionej bajki dziewczynek. Tym razem nasze memory jest dużo bardziej trwałe, bo w końcu mam laminarkę!

Znalazłam w Internecie obrazki, wydrukowałam na papierze fotograficznym (bo grubszy i obrazki się nie przebijają)- z jednej strony z obrazkiem, a z drugiej strony wydrukowałam tło, powycinałam, zalaminowałam :) Dobrym pomysłem było by wydrukowanie obrazków na normalnym papierze do drukarki, a jako tła użyć papieru do pakowania prezentów, delikatnie przykleić i zalaminować. Naprawdę warto zainwestować w laminarkę, bo daje ona bardzo dużo możliwości!

Jeszcze napiszę o ulubionej bajce dziewczynek- Charlie & Lola. Bajka opowiada o rodzeństwie, a co jest w niej niezwykłego? Według mnie wspaniały stosunek Charliego do Loli. I mam wrażenie, że mimo tego, że Zosia od zawsze bardzo dobrze odnosi się do Marysi, to odkąd poznała tą bajkę, to dużo ładniej się do niej odzywa, jest dużo bardziej wyrozumiała i dużo bardziej troskliwa!

Dziewczynki nowym memory z ulubionymi bohaterami są zachwycone :) Razem je oglądają i omawiają, z Zosią gramy w klasyczne memory, a Marii służy jako dopasowywanka :)

niedziela, 24 lipca 2011

Zabawy pod żaglami


W tym roku w końcu udało nam się parę dni popływać. Jednak wcześniej zupełnie nie miałam czasu na przygotowanie zabaw dla nas na rejs. Wzięłyśmy ze sobą nasze magiczne flamastry ( flamastry Zosia dostała od cioci z Anglii i ma 4 różne zestawy, m.in. takie, że pisze się jednym kolorem, a gdy w tym samym miejscu narysujesz coś specjalnym białym flamastrem, to zmienia się kolor- tego zestawu najczęściej używałyśmy), zeszyt, książkę oraz naszą szpiegowską książeczkę. Czasu było niewiele na zabawy, bo pogoda dopisała, ale chciałam napisać o magicznych flamastrach, bo dają naprawdę dużo możliwości!

My wypróbowałyśmy tylko 3 zabawy na razie:

1. Narysowałam wzór (pawie oko) i zadaniem Zosi było dorysowywanie większej ilości okręgów za pomocą białego flamastra, dzięki temu obrazek uzyskiwał nowe kolory. I najlepiej, by nowy okrąg dobrze się wpasował w te, które już są i na nie nie nachodził.

2. Labirynt. Narysowałam prostą trasę na żółto. Żółtą trasę obrysowałam na niebiesko. Zadaniem Zosi było przejście labiryntu tak, by nie najechać na niebieską linię, gdy jednak najechała, to w tym miejscu zmieniał się kolor na jasnoniebieski! Super zabawa :)

3. Napisałam imię Zosi, a ona białym flamastrem miała pisać po śladzie.

Przed nami ciąg dalszy wakacji, jak wrócimy, to napiszemy jak jeszcze wykorzystałyśmy nasze magiczne flamastry :)

A tu nasza żeglarka! Spisała się genialnie!

środa, 15 czerwca 2011

Polecam- Mozaika



Mozaika to gra logiczna typu tangram (jak chcecie zrobić go samodzieln
ie zajrzyjcie do Jo). Składa się różnokolorowych figur geometrycznych oraz książeczkę ze wzorami- od prostszych do coraz trudniejszych.
Postanowiłam w tej książeczce zapisywać w jakim wieku Zosi udało się ułożyć jaki wzór i naprawdę widać postępy! Ponieważ mamy w domu wiele gier i układanek, więc Mozaiką bawiłyśmy się tylko kilka razy i to w odstępie paru miesięcy- po coraz trudniejszych wzorach, które układa Zosia widać jak niesamowicie się rozwija mózg tak małego dziecka!

Te wzory układała jak miała 3 lata i 4 miesiące- wzory wymagają niewielu elementów i dokładnie jest narysowane, którego klocka powinna użyć. Nie musi więc sobie wyobrażać, ale prawidłowo odtwarzać i precyzyjnie układać (co wcale nie jest łatwe dla dziecka).




Te wzory układała jak miała 3 lata i 8 miesięcy i widać fenomenalny postęp! Nie dość, że układała wzory do których musiała już użyć wyobraźni, bo na rysunkach już nie było konturów klocków potrzebnych do ułożenia danej figury, to układała też bardzo precyzyjne wzory wymagające dużej ilości klocków oraz sporej koncentracji, by nie pomylić kolorów.



Ostatnio też usiadłyśmy do Mozaiki, ale to nie był dobry moment, bo po jednym wzorze Zosia już nie miała ochoty. Teraz nastawiona jest na ruch, a nie na zadania wymagające koncentracji, myślę, że do Mozaiki wrócimy dopiero jesienią, bądź późnym latem.




Polecam zabawy tego typu. Można je również wykonać samemu, a w Internecie jest dużo wzorów, warto też zapisywać wiek dziecka , by móc zachwycać się tym, jak pięknie się rozwija i robi postępy!

poniedziałek, 23 maja 2011

Polecam- Logico primo


Pogoda tak piękna, że całymi dniami siedzimy na dworze.. Albo na rowerze/ hulajnodze, albo na placu zabaw, albo na jakiejś wycieczce :) W tak piękne dni nie muszę wysilać się, by twórczo i ciekawie zająć dzieciom czas, bo same doskonale sobie radzą :)
Jednak kiedy po brykaniu Zosia jest zmęczona, albo gdy jedziemy samochodem, to Zosia bardzo chętnie zajmuje się swoją tabliczką logico primo. Książeczki z tej serii miałyśmy już z zestawu dla 3-latków, ale były już zdecydowanie za łatwe, dlatego dokupiłyśmy książeczki dla 4-latków.

Zabawa/ nauka polega na tym, że na tabliczce są kolorowe guziki i każde zadanie wymaga, by przesunąć guzik w odpowiednie miejsce- te guziczki dla dzieci są bardzo atrakcyjne i dzięki nim chętniej zabierają się do kolejnych zadań. By sprawdzić odpowiedzi wystarczy kartkę z książeczki odwrócić na drugą stronę- co dziecko może zrobić samon, a na drugiej stronie, oprócz odpowiedzi jest kolejne zadanie, tym razem plastyczne.

Z serii logico primo są książeczki dla 3,4,5 i 6-latków. Dla starszych dzieci jest tabliczka z większa ilością guziczków logico picollo - i książeczki są i wspomagające naukę angielskiego i gramatyki i matematyki itp. :)

Dostępne książeczki logico primo i logico piccolo tutaj :)

A tutaj przykladowe strony z naszych książeczek:


Naprawdę polecam!