Pomysł podpatrzyłam tutaj
Dzień wcześniej powycinałam dziurki w rolkach po papierze toaletowym, co w sumie było bez sensu, bo i tak piłeczka tak szybko leci, że jej nie widać. Każdą rolkę ponumerowałam i na kartce narysowałam te rolki i z boku napisałam numerki od 1 do 12. Zosi zadaniem było podawać mi rolki od 1 i zamalowywać daną rolkę na rysunku i zakreślać właściwy numerek na liście. A później była wesoła zabawa :) Zosia wrzucała piłeczkę, a potem obie z Marysią ścigały się po piłeczkę, która Zosia ponownie wrzucała. Marysi się to tak spodobało, że sama chciała wrzucać, ale po pewnym czasie nie miałam już siły trzymać jej na rękach więc na szafie zrobiłam jej wersję mini, która również bardzo jej się spodobała!
Już zbieramy rolki na kolejny tor i tym razem obie dziewczynki będą miały dłuższy i tak ułożony, by piłeczka wolniej leciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz