piątek, 27 maja 2011

Dopasowywanka Lamaze


Wykorzystałyśmy lubiane od dawna przez Marysię magnetyczne klocki Lamaze. Zrobiłam każdemu zdjęcie i obrobiłam w komputerze i wydrukowałam- i każdy klocek osobno, i po dwa klocki ustawione jeden na drugim (dzięki magnesom w środku dziecku bardzo łatwo zbudować wieżę) w różnych konfiguracjach i po trzy klocki.

Na razie bawimy się w dopasowywankę z pojedynczych klocków, za jakiś czas spróbujemy z kartami z dwoma klockami, a potem z trzema.

Marysia ładnie sobie poradziła, mimo, że ostatnio jakakolwiek próba zabawy z nią kończy się porażką, gdyż niestety mój wrażliwiec bardzo boleśnie ząbkuje i nie ma przez to na nic ochoty..

poniedziałek, 23 maja 2011

Polecam- Logico primo


Pogoda tak piękna, że całymi dniami siedzimy na dworze.. Albo na rowerze/ hulajnodze, albo na placu zabaw, albo na jakiejś wycieczce :) W tak piękne dni nie muszę wysilać się, by twórczo i ciekawie zająć dzieciom czas, bo same doskonale sobie radzą :)
Jednak kiedy po brykaniu Zosia jest zmęczona, albo gdy jedziemy samochodem, to Zosia bardzo chętnie zajmuje się swoją tabliczką logico primo. Książeczki z tej serii miałyśmy już z zestawu dla 3-latków, ale były już zdecydowanie za łatwe, dlatego dokupiłyśmy książeczki dla 4-latków.

Zabawa/ nauka polega na tym, że na tabliczce są kolorowe guziki i każde zadanie wymaga, by przesunąć guzik w odpowiednie miejsce- te guziczki dla dzieci są bardzo atrakcyjne i dzięki nim chętniej zabierają się do kolejnych zadań. By sprawdzić odpowiedzi wystarczy kartkę z książeczki odwrócić na drugą stronę- co dziecko może zrobić samon, a na drugiej stronie, oprócz odpowiedzi jest kolejne zadanie, tym razem plastyczne.

Z serii logico primo są książeczki dla 3,4,5 i 6-latków. Dla starszych dzieci jest tabliczka z większa ilością guziczków logico picollo - i książeczki są i wspomagające naukę angielskiego i gramatyki i matematyki itp. :)

Dostępne książeczki logico primo i logico piccolo tutaj :)

A tutaj przykladowe strony z naszych książeczek:


Naprawdę polecam!

środa, 18 maja 2011

Bębny...


Parę lat temu przez kilkanaście miesięcy uczyłam się grać na bębnach- kongach. Ale w domu miałam djembe, którą mamy do dziś. A Zosia na urodziny dostała małe bongosy- możemy już koncertować ;)

Na razie zabawa z bębnami, to po prostu spontaniczne bębnienie. Dziś Zosia całą piękną piosenkę wymyśliła a na bębnie akompaniowała sobie. Spróbowałam też z nią zrobić proste ćwiczenie- uderzać rękoma na zmianę- raz lewą, raz prawą i tak coraz szybciej, potem wolniej etc. Później przestałam mówić, czy przyspieszamy, czy zwalniamy tylko Zosia musiała się wsłuchać i dostosować do tempa narzuconego przeze mnie. Ogromną radość sprawia mi granie z córkami! Na szczęście im też się to podoba i myślę, że za jakiś czas odnajdę w pudle stare rytmy zapisane na kartce, spróbuję je rozszyfrować i razem z dziewczynami będziemy się rozwijać :) Już się nie mogę doczekać jak dojdziemy do tego etapu!

Grać można naprawdę na czymkolwiek, chociażby na stole, czy krześle.

A jak fantastycznie Maria gra! Jak tylko usłyszy gdzieś jakąś melodię to albo tańczy, albo do bębna leci, by postukać trochę!

Pewnie sąsiedzi trochę mniej zadowoleni niż my…

poniedziałek, 16 maja 2011

Cyferki- sortowanie i liczenie


Kiedyś znalazłam fajną zabawę tutaj, jednak na sortowanie kolorystyczne Zosia jest za duża, a Maria za mała.. wykorzystałyśmy więc makaronowe cyferki :) Zadanie dla Zosi nie było trudne, bo cyferki bardzo lubi i ma je nieźle opanowane. Bardziej ćwiczyła spostrzegawczość, bo jednak te makaroniki drobne, a czasem przecież ułożone są w inną stronę, więc trzeba się domyślić i przekręcić właściwie :)

Następnie Zosia liczyła koraliki i układała odpowiednią ilość we właściwym miejscu. Byłam pod wrażeniem, że mimo tego, że była już zmęczona, to dokładnie wszystko policzyła!



Dzisiejsza zabawa bardzo nam się podobała i w najbliższym czasie zrobimy sortowanie literek z podziałem na samogłoski i spółgłoski.

środa, 11 maja 2011

Urodziny Zosi

4 lata temu zostaliśmy rodzicami! Magiczna data!
Dekoracje w mieszkaniu- kwiatki na ścianie kupiłam na allegro, a girlandę na lampie i kwiatki na drzewie sama zrobiłam i takie kwiatki były też na drzwiach.



Jedzonko- przebój dzieci, czyli galaretowe żelki! Ja zrobiłam z czerwonej galaretki, ale w połowie był jogurt naturalny i warstwami za pomocą strzykawki nalewałam do formy (formę szybko do lodówki, a miski z galaretką były w ciepłej wodzie, by mi nie zastygały- bardzo szybko to zrobiłam), efekt super! A formy to silikonowe serduszka i blacha na mini muffinki. Do tego muffinki z jagodami i tort truskawkowy, były też mini serniczki, ale nie załapały się na zdjęcie.



A to dzisiejsza Czterolatka!

sobota, 7 maja 2011

Kwiatkowe ramki z masy solnej


Sposób na ramki z masy solnej znalazłam tu

Ramki to element dekoracji na Zosi urodziny (są w srodę, ale mala impreza będzie dziś), w ramkach są zdjęcia z 11 maja 2007, 2008, 2009 i 2010 roku. Pięknie się prezentują! Całość urodzinowej dekoracji pokażę wkrótce :)

czwartek, 5 maja 2011

Kodeks drogowy


Przygotowałam stół z wyklejona drogą i znaki drogowe. Zosia szybko pojęła wszystkie znaki i zaczęła zabawę. Jednak okazało się, że poszłam na łatwiznę… „mamo, a gdzie są chodniki?”, „mamo, a gdzie są te pasy na środku drogi?”, „mamo, a gdzie są światła?”… Następnym razem muszę się bardziej postarać :) Ale i tak zabawa fajna! I również dla malucha- Marysia dzielnie jeździła samochodzikami po drodze!

niedziela, 1 maja 2011

Beatyfikacja Jana Pawła II


Dzisiaj nie o zabawach z dziećmi (ale zabawy nadrobię jak wrócimy od Dziadków).

Dzisiejszego dnia świętowaliśmy wielkie wydarzenie- beatyfikację naszego Papieża. Zosia od jakiegoś czasu poznaje Jana Pawła II, niedługo, na urodziny dostanie od Dziadków tą książeczkę. Zosia słucha ukochanej pieśni Papieża „Barki”, wczoraj oglądała film „Karol- papież, który pozostał człowiekiem” (właściwie cały film tłumaczyłam jej co się dzieje, bardzo się przejęła zamachem na Papieża i wzruszyła się, że Papież wybaczył i odwiedził Ali Agce w więzieniu). Po swojemu bardzo „czuje” to, że był On Wielkim Człowiekiem. Nawet stwierdziła, że za nim tęskni, bo umarł przed jej narodzinami…
Dziś byliśmy przed Świątynia Opatrzności Bożej w Warszawie. Zosia przejechała się ciuchcią- podczas tej przejażdżki na stacjach były prezentowane dzieciom ważne wydarzenia i miejsca i sytuacje- w dosć atrakcyjnej formie (choć trochę długo to wszystko trwało). M.in. było przedstawienie, krzyżówka, układanie puzzli, słodki poczęstunek… W między czasie było odsłonięcie portretu Jana Pawła II i puszczono Papieża śpiewającego „Pater noster”, Zosia wzruszyła się, że Papież śpiewa z nieba… sama się wzruszyłam tym jej tekstem, więc nie wyprowadzałam jej z błędu…
Później Zosia dostała piękny portret Papieża od miłego pana, który stwierdził, że jej go da, by zapamiętała lepiej ten dzień. Na pewno go zapamięta...