Przygotowałam stół z wyklejona drogą i znaki drogowe. Zosia szybko pojęła wszystkie znaki i zaczęła zabawę. Jednak okazało się, że poszłam na łatwiznę… „mamo, a gdzie są chodniki?”, „mamo, a gdzie są te pasy na środku drogi?”, „mamo, a gdzie są światła?”… Następnym razem muszę się bardziej postarać :) Ale i tak zabawa fajna! I również dla malucha- Marysia dzielnie jeździła samochodzikami po drodze!
Stol wyglada fantastycznie pomimo tych brakow ;-)
OdpowiedzUsuńMoj Eaton tez uwielbia zabawy samochodami i bawi sie znakami drogowymi. Ja to calkowicie poszlam na latwizne i kupilam dywanik z wyrysowanymi ulicami, a do tego zakupilam juz dosc dawno drewniane znaki drogowe. Razem te zabawki stanowia swietny ubaw dla malego. Widac Zosia tez miala niezla zabawe !
Świetny pomysł na naukę! Muszę go zaadoptować, bo właśnie córcia uczy się rozpoznawania znaków i samodzielnego przechodzenia przez ulicę.
OdpowiedzUsuń