środa, 21 listopada 2012

Zabawy urodzinowe

Na urodzinach naszej Marysi było dziewięcioro dzieci w wieku: 3x5 lat, 3x4 lata, 2x3 lata i jeden maluszek. Małych dzieci dużo, mieszkanie małe, więc musiałam wymyślić jakieś proste zabawy, by ogarnąć trochę towarzystwo.
 
Przede wszystkim, za udział w zabawach, dzieci dostawały "punkciki", czyli kolorowe kółeczka.
W robienie kółeczek zaangażowała się cała rodzina, łącznie z Dziadkiem i Babcią, którzy nas odwiedzili w związku ze świętem wnuczki. W Paint'cie narysowałam czarne puste kółka, które pokopiowałam i wydrukowałam. Każdy dostał swoją kartkę i miał narysować to co chciał- okazało się, że mam bardzo kreatywną rodzinę! Był las, burza, indianin, balon, tęczowa rzeka, krzaczki, chmurki, nawet szafa! Później powycinałam, zalaminowałam i gotowe "punkciki" włożyłam do sakiewki, a Zosia przydzielała je podczas naszej imprezy. "Punkciki" miały na celu uatrakcyjnienie i zachęte do wzięcia udziału w zabawach (pierwszy raz prowadziłam urodziny z tyloma zabawami, więc nie wiedziałam, czy w ogóle dzieci będą miały na nie ochotę- niepotrzebnie się martwiłam :) ).
 
 
Kolejna zabawa to wspólne rysowanie wspólnego dzieła. Ponieważ zaproszone były małe dzieci, dlatego na dużej kartce narysowałam drogę, domki, drzewa, by młodsze dzieci mogły sobie pokolorować wybrany element, a starsze dorysować coś samodzielnie. Zabawa bardzo się podobała i dzieci kończyły te dzieło na raty- gdy za bardzo się rozbrykały podczas samodzielnej zabawy (a miejsca na brykanie mamy mało, więc bałam się, że źle się to skończy), to ponownie zapraszałam je do rysowania.
 
Kolejna zabawa to tradycyjne kalambury. Dzieci losowały hasła z miseczki i rysowały na tablicy, a pozostałe dzieci (i rodzice) zgadywały. Wszystkie dzieciaki świetnie sobie radziły z rysowaniem (nawet nasze trzylatki były bardzo dzielne!), ale hasła okazały się za łatwe (koń, kotek, kubek, słońce, serce..itp).
 
Kolejna zabawa to zgadywanki, czyli wcześniej przygotowane wierszyki- zagadki. I oczywiście również za łatwe :) Ale przynajmniej dzieci były z siebie dumne :)
 
Ostatnia zabawa miała ułatwić dzieciom wychodzenie do domów. W przedpokoju stało nasze drzewko z przyczepionymi, nadmuchanymi balonami.
 
 
W każdym baloniku była zwinięta karteczka z numerami 1-9. Oprócz tego były wydrukowane obrazki do kolorowania, również ponumerowane. Dziecko, przed wyjściem do domu, miało za zadanie przebić wybrany balon, odnaleźć karteczkę i dostawało wtedy kolorowankę zgodną z wylosowanym numerkiem. Kolorowankę zabierały do domu, razem z małą paczuszką, gdzie były smakołyki oraz balonik. Wszystkie dzieciaki chętnie wróciły do domu, więc mam nadzieję, że była to zasługa naszej niespodzianki, a nie nieudanej imprezy ;).
 
Bardzo dziękujemy wszystkim gościom za przybycie, oraz za wspaniałe prezenty! Chociaż, kiedy spytałam sie Marysi jaki prezent najbardziej się jej podobał, to odpowiedziała "dużo dzieci". :) Dziewczynki były zachwycone przyjęciem, Zosia już planuje swoje urodziny, które chce zorganizować w domu, a nie tak jak poprzednio w Bajkolandzie (który jest modny wśród przedszkolnych dzieci i przy dużej liczbie zaproszonych dzieci to jedyna opcja).
 
Ja również się świetnie czułam w roli animatorki imprezy :) I nie mogę się doczekać kolejnych urodzin! I już będą trudniejsze zabawy :)

9 komentarzy:

  1. super. Julka chodz troche kaprysna to mile i z usmiechem wspominala urodziny.

    OdpowiedzUsuń
  2. brawa dla organizatora. mama Julki.

    OdpowiedzUsuń
  3. wow, no piekna impreza i super pomyslowe zabawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. widać, że impreza się udała :) ja w styczniu robię imprezę karnawałową dla córki i jej przyjaciół :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Ja też się przymierzam do karnawałowej imprezy :)))

      Usuń
  5. cudowne urodzinki - zdecydowanie ciekawsze i bardziej kreatywne niż w bajkolandzie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękujemy za miłe komentarze!

    OdpowiedzUsuń